Oprócz naszych studentów ponad 3,5 miliarda ludzi na całym świecie korzysta z Facebooka, Instagrama, Messengera i WhatsAppa.

Na pewno doświadczyliście skutków awarii słynnych aplikacji należących do Marka Zuckerberga, która trwała około 6 godzin. Zdarzenie to pociągnęło za sobą lawinę konsekwencji.

Na Twitterze oraz TikToku zebrały się tłumy ludzi. Użytkownicy postanowili wykorzystać słabość Facebooka na korzyść własnej rozrywki. Powstał nowy kontent, który nie oszczędził niedziałających platform. Pewnie widzieliście hasztag #facebookdown, który w szybkim tempie zaczął zyskiwać popularność.

Jednak nie każdemu było do śmiechu.
Niespodziewana awaria rozpoczęła tzw. Efekt domina. Sparaliżowany został cały Internet. Odcięto nas od wielu innych aplikacji i usług – często wykorzystujemy Facebooka, by się do nich zalogować.

Ponadto ciężkie chwile przeżywali również inwestorzy giełdowi, którzy doskonale zdawali sobie sprawę z problemów, jakie niesie za sobą zaistniała sytuacja.
Poniedziałkowy wieczór zapoczątkował trudną sytuację akcji giełdowych Facebooka.

Tych kilka kluczowych godzin sprawiło, że kapitalizacja spółki Marka Zuckerberga straciła około 50 mld dolarów.
Co było przyczyną tej globalnej katastrofy?
Awarię, według źródeł z Facebooka, spowodowało błędne uaktualnienie protokołu BGP – systemu sterującego ruchem w Internecie.
Eksperci ds. bezpieczeństwa Facebooka zdementowali plotki o możliwości ataku hackerskiego.

Autorzy: Julia Pawlak / Adam Hunek